Życie jest niesprawiedliwe.
Wszystko zaczyna się jakoś układać dopiero wtedy, gdy koniec jest bliski. Kiedy wiesz, że niedługo nadejdzie kres. Właśnie wtedy czujesz się najlepiej. Cieszysz się każdą godziną, minutą... Zwłaszcza jeśli wiesz, że nie spotkasz nigdy więcej osoby, do której się przywiązałeś. I niby wiesz, że rozstanie i tak w końcu nadejdzie. W końcu taka jest kolej rzeczy. Nic nie trwa wiecznie. I przygotowujesz się na to przez długi czas. Ale mimo wszystko, gdy wasza relacja się kończy, czujesz ogromny żal i pustkę w sercu... Jednak jesteś usatysfakcjonowany. Myślisz... Ta osoba kiedyś nie miała życia. Nadałeś barwę dniom tej osoby. Chciałbyś dalej móc to robić, ponieważ to cię uszczęśliwia. Uśmiech tej osoby jest dla ciebie najpiękniejszym zjawiskiem na świecie. Ale ta osoba już podziękowała. Wie, że zrobiłeś dla niej wszystko, a nawet i więcej. I już nie potrzebuje twojej pomocy. Pozwala ci cieszyć się swoim szczęściem. Bo do tej pory przykładałeś tylko lód do jej ran i smarowałeś maścią, jednak nie byłeś w tanie ich uleczyć. Ta osoba sama je pokonuje. Dzięki temu, że może trzymać cię za rękę, staje się silna. Ze łzami w oczach obserwujesz jej starania. Czujesz. Słyszysz. Wasze serca. Jako jedno. To jeszcze bardziej cię mobilizuje. Zaciskasz palce na jej dłoni jeszcze mocniej. Pokazujesz jej, że tu jesteś. Mówisz jej, że da radę. A ona ci wierzy. Naiwne.
Życie jest kruche.
Gdy widzisz jak z dnia na dzień sypie się coraz bardziej niczym kruszonka z twojej ulubionej drożdżówki z jabłkami w cynamonie. Delikatnie obchodzisz się z osobą, którą kochasz.. Chcesz być dla niej jak pióro, które nigdy nie będzie w stanie jej skrzywdzić. Chcesz być dla niej lekarstwem na wszystko. Nie tylko na ból, ale i na smutek. Pragniesz być źródłem jej energii i siły. Chcesz o nią dbać. Nie zamierzasz odstąpić jej na krok. Trwasz przy niej dumnie i wiesz, że właśnie tu jest twoje miejsce. I ona też to wie. Ta osoba leżąca w łóżku mocno ściska rąbek twojej koszulki, ciesząc się na twój widok. A ty widzisz jak blednie, mimo że ostatniego dnia starałeś się położyć na jej twarz kolorową farbę...
Życie jest okrutne.
W końcu wszystko dochodzi do skutku. Boisz się. Wiesz, co cię czeka. Ale nie masz serca, by wyjawić tej osobie twój sekret. Możesz powtarzać tylko jedno sformułowanie. Kocham cię. Ale w końcu to staje się dla niej oczywiste. Ta osoba wie. W końcu nie jest głupia. Głupcem okazałeś się być ty. Ten, który nie dochował tajemnicy. I zastanawiasz się, czy to dobrze, czy nie... Jedno wiesz na pewno. Ta osoba będzie teraz mocno żyła i po części to ty się do tego przyczyniłeś. Czyli twoja nieostrożność wyszła na dobre.
Cieszysz się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz