Dopiero teraz, w czasie lekcji, zostaliśmy powiadomieni o szkolnym bufecie. Zapowiada się ciekawie. Zastanawia mnie kwestia obsługi. Może Hae będzie tam tylko po to, żeby ładnie wyglądać? No bo w końcu... nie jest najgorszy.
Kiedy wychodziłem ze szkoły, zostałem zaczepiony przez bruneta. Złapał mnie za rękę i zaprowadził w pewne miejsce. Zauważyłem kawałek papieru wystający z jego kieszeni. Zaraz zatrzymaliśmy się oboje, a on wyciągnął ową kartkę. Rozejrzałem się dookoła. Byliśmy w ogrodzie. Nie szliśmy długo, ale nigdy nie wiedziałem o istnieniu tego miejsca. Może dlatego, że nie lubię spacerów. Było tu bardzo zielono, ale oprócz tego, na widok malowały się barwne pąki kwitnących kwiatów, których zapach unosił się w powietrzu. Słońce wpadało tu tylko przez szczeliny drewnianego zadaszenia i przerwy między liśćmi. Nie mniej jednak, było bardzo jasno i przyjemnie. Zrobiłem kilka kroków do przodu. Od razu poczułem się lepiej. Hae wcisnął mi w rękę kartkę.
To moje ulubione miejsce. Pewnie nie wiedziałeś o jego istnieniu. To ja je stworzyłem z myślą o tym, żeby przyprowadzić tu w przyszłości osobę, którą pokocham. Nie wiem, czy to co jest między nami to już miłość, ale czułem wewnętrzną potrzebę zaprowadzenia Cię tutaj. Mam nadzieję, że Ci się podoba? Chciałbym, żebyś odwiedzał to miejsce, kiedy będziesz źle się czuł. Trawa jest bardzo miękka. Rzadko ją koszę, żeby była wysoka.
Odnośnie szkoły... Zamierzam iść na kurs języka migowego. Dzięki temu zostanę kelnerem w szkolnym klubie. Co o tym myślisz?
Widziałem Twoją odpowiedź. Dziękuję.
No tak. Zaznaczyłem odpowiedź, której sam się nie spodziewałem. To dziwne. Za wszelką cenę nie chciałem go stracić. Dlatego zgodziłem się. Ale czy to już powód, żeby mówić o miłości..? Po prostu chcę spróbować.
Przytuliłem się do niego w akcie wdzięczności. Znów czułem na sobie jego oddech. Zarumieniłem się lekko. Odchyliłem się i spojrzałem mu w oczy. Złożył szybki i niewinny pocałunek na moich ustach. Pociągnąłem go za sobą i usiadłem na trawie. On znalazł się zaraz obok mnie. Wyciągnąłem telefon i zacząłem stukać po ekranie.
Tak w sumie to ile masz lat?
Przeczytał wiadomość i wziął ode mnie telefon.
Zdarzyło się, żebyś nie przeszedł do następnej klasy?
Zdziwiony przecząco pokręciłem głową. On uśmiechnął się i zaczął pisać dalej.
Zatem jesteśmy w tym samym wieku. I chyba nawet jesteś ode mnie starszy o kilka miesięcy, hyong ^_^
Uśmiechnąłem się. Nikt nigdy nie zwracał się do mnie hyong. Pewnie dlatego, że jedyną osobą, z którą jak dotąd utrzymywałem stały kontakt był HeeChul. Jednak moja satysfakcja zmalała, kiedy przypomniałem sobie, że prawdopodobnie nigdy nie usłyszę głosu Hae. Położyłem się na trawie i zamknąłem oczy. Poczułem dotyk delikatnych dłoni DongHae na swoim brzuchu. Zaczął podwijać moją koszulkę do góry. Złapałem go za rękę i gwałtownie otworzyłem oczy. Miałem ochotę z krzykiem zapytać się co on wyprawia. Brunet uśmiechnął się tylko i ułożył głowę tuż obok mojej, po czym zaczął ostrożnie przygryzać moje ucho. Ułożyłem dłoń na jego policzku. Wiedziałem, że nie powinienem mu na to pozwalać, ale to co robił, sprawiało mi przyjemność, więc nie potrafiłem się oprzeć. W końcu przekręciłem głowę w jego stronę i złapałem jego dolną wargę między zęby. DongHae zaraz przyssał się do moich ust, jednocześnie kładąc dłoń na lędźwiowym odcinku mojego kręgosłupa. Mruknąłem rozochocony chcąc dać znać, że podoba mi się to, co robi. Odgarnąłem jego włosy do tyłu i spojrzałem w te ciemne oczy, kończąc pocałunek. Uśmiechnąłem się, widząc ogniki w źrenicach młodszego. Usiadłem uważając, że jest już dość późno. HeeChul zaraz będzie się niepokoił.
Powinniśmy wracać.
Wstaliśmy razem. DongHae odprowadził mnie do domu. Znów nie chciał wchodzić do środka. Zastanawiało mnie, dlaczego tak bardzo się opiera. Jednak nie chciało mi się za wiele o tym myśleć i po prostu poszedłem spać.
Lob!!! You are my angel !!
OdpowiedzUsuńBędzie jakaś rozkmina z Heenimem i DongHae, jestem tego pewien xD Pewnie Chul to jego były albo coś :D Mam nadzieję, że rozkminiam dobrze :)
OdpowiedzUsuń