środa, 17 lipca 2013

11. Black Prince. (S/Y)

SungGyu P.O.V. 

Tego dnia MyungSoo wyjątkowo nie spóźnił się na kolację. Wszyscy punktualnie zasiedliśmy za stołem. Spojrzałem na niego; później na jego sługę. Na obydwu twarzach widniał uśmiech. Gdy każdy otrzymał posiłek, postanowiłem rozpocząć rozmowę.
- Jak minął wolny czas, drogi bracie? Wypoczęliście? - MyungSoo nieco zakłopotany, ujął w prawą dłoń widelec i odparł.
- Tak. Wyjazd dobrze nam zrobił. Zrozumiałem jak ważna jest funkcja służącego i wyjaśniliśmy sobie z SungJong'iem kilka nieporozumień. Dziękuję, że się martwisz. - uśmiechnął się pod nosem.
- Nigdy się o ciebie nie martwiłem. Po prostu ciekawiło mnie, czy nie mięliście ochoty się pozabijać.
- Po obiedzie masz stawić się w mojej komnacie. - nasze sprzeczki przerwał król. - Słyszałem od jednego ze strażników bardzo interesującą informację. - nawet jeśli nie chodziło o mnie, ton mojego ojca spowodował, że na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. MyungSoo tylko skinął głową i porozumiewawczo zerknął na krzątającego się wokół niego SungJong'a. Za nic w świecie nie chciałbym być teraz na ich miejscu.
 Do końca kolacji nasze usta oplatała niezręczna cisza, lecz nikt nie odważył się jej przerwać. Nie minęło wiele czasu, a wszystkie talerze były już puste. Mój brat wyszedł wraz z królem jako pierwszy. Spojrzałem na SungJong'a. Przez kilka minut stał nieruchomo i wpatrywał się w punkt, w którym stracił księcia z pola widzenia, po czym odwrócił się i impulsywnym krokiem opuścił jadalnię. Nie zamierzałem siedzieć sam. Postanowiłem udać się do swojego pokoju, jednak po drodze napotkałem przeszkodę. Młody chłopak siedział skulony pod ścianą i cicho łkał.
- Co tu robisz? Dlaczego nie wejdziesz do środka? - spojrzałem na niego. Uniósł swoje wielkie oczy ku górze.
- Ja... - wydukał. Był przerażony. Nawet ja to widziałem...
- Spokojnie. Pewnie nie zrobiliście nic złego, prawda? - poklepałem go po ramieniu. - Nie masz się o co martwić. Ten nieznośny dzieciak nie poddaje się od tak. Będzie walczył do upadłego. Wytrwały z niego żołnierz.
- Wasza książęca mość... - wstał i ukłonił się. - Czy mogę ci zaufać? - uśmiechnąłem się tylko i w milczeniu odszedłem.

- Wróciłeś! Gyuuuu ~~ Tęskniłem! - na mojej szyi uwiesił się wysoki brunet.
- Zachowuj się jak człowiek. Jeszcze ktoś tu wejdzie. - zwróciłem mu uwagę.
- Hyuuuuung! Skoro nie ma tu nikogo w nocy, to dlaczego ktoś miałby przyjść w dzień? Poza tym, ponoć król rozmawia teraz z księciem MyungSoo?
- Już wiesz? - zdziwiłem się nieco. Wiem, że plotki szybko roznoszą się wśród poddanych, ale żeby aż tak..?
- Oczywiście! Nawet wiem, kto na nich doniósł! - triumfalnie wypchnął pierś do przodu. - Nie martw się Kyuzizi! To żołnierz z armii frontalnej. Wrócił tylko na chwilę, by zdać raport. - WooHyun pchnął mnie na łóżko. Swobodnie zatonąłem w miękkiej pościeli. - Więc teraz możesz się mną zająć. - wgramolił się na łóżko i usiadł na mojej miednicy.
- Hyunnie, przed chwilą jadłem... - stęknąłem, czując na sobie jego ciężar.
- Yaaah... A co ze mną?
- Jesteś kucharzem! Ugotuj coś sobie!
- Lubię gotować tylko dla ciebie. - nachylił się nade mną i złożył uroczy pocałunek na moim poliku.
- Mam coś dla ciebie przygotować? - westchnąłem, ale mimo zmęczenia, byłem gotów przyrządzić posiłek dla mojego ukochanego.
- Okej! - wstał i zaciągnął mnie do kuchni. - Zróbmy naleśniki hyung! Twoje naleśniki są najlepsze! - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Tak uważasz?  - wyciągnąłem jajka i mąkę.
- Tak. Kocham cię hyung. - przytulił się do moich pleców. Złapałem jego rękę i przyłożyłem ją do swoich ust.
- Uroczy jesteś.
- Hyung! A co z tobą?
- Co znowu? - zdziwiłem się.
- Czy też nie powinieneś wyznać mi miłości? - podszedł do mnie od przodu i spojrzał w oczy. - Chyba, że już mnie nie kochasz? Nie kochasz mnie hyung? Chcesz mnie zostawić?
- Oszalałeś? Ja po prostu nie lubię mówić tego, o czym myślę i co czuję. - złapałem go za ramiona. - Wolę to okazywać. - wpiłem się w jego usta. Od razu odpowiedział na mój atak i wypchnął swój język do walki. Spróbował oprzeć mnie o ścianę, ale byłem silniejszy. Ułożyłem ręce po bokach jego głowy i zacząłem na niego napierać, tym samym przygniatając go do zimnych kafelek i pogłębiając pocałunek. Do moich uszu dobiegł jego cichy jęk. Zacząłem rozpinać kucharski uniform. Guzik po guziku. Pod spodem miał bluzkę. Podwinąłem ją. Moje dłonie zaczęły ślepo błądzić po jego torsie. Zupełnie nieświadomie zdarzyło mi się ocierać kroczem o jego kolano.
- H.. hyung... - wydyszał. - nie chcę już tych naleśników. Chodźmy do sypialni ~ .

6 komentarzy:

  1. Jesteś moim mistrzem XD
    Kocham Cie oppa!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie! Gyu i Namu 4ever :D
    Ja kce już 12 T-T <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal mam wrazenie, że fragmenty twoich histori są skopiowane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak odnośnie kopiowania... Jeśli już wysuwasz zarzuty w kierunku autorki to bardzo proszę,ANONIMKU,podaj link do owych historii z których rzekomo pochodzą kopiowane fragmenty!
    Wrażenia to sobie możesz mieć ale żeby tak tutaj szkalować autora?? Masz jakieś podstawy?? Moim zdaniem poprostu jesteś kiepskim autorem jakiegoś opo i zazdrościsz Eternal talentu!!
    A takie zarzuty są naprawdę krzywdzące w stosunku do kogoś kto wkłada tak wiele wysiłku w swoją prace. Spędza całe godziny nad pisaniem.. Często wielokrotnie zaczyna wszystko od nowa, bo jej zdaniem coś jest nie tak.
    A ktoś taki ja Ty ot tak oskarża ją o plagiat... to nie fair.
    Radzę się zastanowić na przyszłość!
    Eternal HWAITING!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic nie kopiuję :> Codziennie spędzam wiele czasu nad rozmyślaniem nad fabułą, często rezygnując ze spotkań ze znajomymi czy też zwykłej rozmowy na facebook'u. To przecież możliwe, że ktoś wpadł kiedyś na podobny pomysł, ale czy to powód, żeby od razu oskarżać mnie o plagiat?

    OdpowiedzUsuń
  6. Unni, nie chciałam być hamska. Nie odznaczę anonima, bo nie mam konta na google. Wyrażenia w niektórych rozdziałach są gdzienegdzie słowo w słowo.
    Po co podawać linki do blogów skoro fragmenty pochodzą z jednych z pierwszych opowiadań autorek. Sama prowadzę bloga, który ma ponad 10 tysięcy wyświetleń i podoba się on czytelniczkom więc nie oskarżaj mnie o to, że źle pisze skoro nawet nic nie czytałaś. A Eternal nie potrafiła napisać poprawnie Hyung. To jest tylko moja opinia.

    OdpowiedzUsuń