Od kilku... a może kilkunastu dni DongHae nie dawał znaku życia. Już dawno zdążyłem wyjść ze szpitala. Nie odpisywał na sms'y, nie odbierał telefonu, gdy dzwoniłem. Zupełnie jakby gdzieś przepadł. Albo jakby chciał się mnie pozbyć. Zapomnieć o mnie... Czy to możliwe, że ustąpił miejsca hyongowi? Ale wyglądało, jakby miał zamiar o mnie walczyć... Czy to możliwe, że odpuścił sobie tak szybko..?
- Hyong. Co się stało z DongHae? - Zacząłem poranek stanowczym tonem. - Ile to już? Tydzień? Dwa? Nie daje znaku życia. Boję się hyong.
- Nadal nie potrafisz przyjąć do świadomości tego, że cię zwyczajnie zostawił? Zapomnij o nim młody. Wtedy mniej będzie bolało. - Pogłaskał mnie po głowie, ale nadal nie podobało mi się to.
- Czyli coś jednak wiesz? - Spojrzałem na niego. - Powiedz mi. Przyjmę to na klatę.
- Nie. - Mruknął i wstał, by skierować kroki do swojego pokoju. Oczywiście pognałem za nim. Złapałem go za koszulę i lekko szarpnąłem.
- Hyong! - Miałem łzy w oczach. Chciałem dowiedzieć się, co się dzieje z DongHae.
- Nie masz zamiaru przestać?! - Wrzasnął i chwycił mnie za nadgarstki, po czym rzucił mną o swoje łóżko. Położył mnie, a sam usiadł na moich biodrach.
- Co ty wyprawiasz?! - Zacząłem się szarpać. - Hyong! Przestań! To nie jest zabawne!
- Nie ma być. - Sapnął i nachylił się nade mną. Byłem przerażony. Średniej długości włosy HeeChul'a oplatały boki mojej twarzy. Jego grzywka muskała moje czoło. Zatrząsłem się, wywołując uśmiech na twarzy starszego. - Więc to tak? Mimo tylu protestów, podoba ci się to? - Powędrował jedną ręką na dół, wzdłuż mojej klatki piersiowej, po czym delikatnie zsunął ze mnie spodnie razem z bokserkami. Zrobiłem się czerwony jak burak, kiedy ujrzał stojącego penisa. Odwróciłem się na plecy i schowałem twarz w poduszkę. Zawstydzające... - Oh już się nawet odwracasz? Nono HyukJae... Nie spodziewałem się, że tak szybko się zgodzisz. - Zaśmiał się i dotknął mojego odbytu. Zadrżałem czując jego zimne palce. W głębi duszy nie chciałem tego, ale skoro DongHae mnie zostawił, było mi obojętne co się ze mną stanie. Lekko uniosłem biodra, by ułatwić pracę hyongowi. Rozchylił moje pośladki i ostrożne włożył jeden, wręcz lodowaty palec. Zatrząsłem się i cicho stęknąłem, żeby się nie zorientował. Sięgnął za krem i wysmarował nim całe ręce. Nalał trochę na mnie i zaczął rozcierać. Przyszedł czas na dwa palce. Czułem, jak mój członek staje się coraz twardszy.
Kiedy Heenim skończył rozgrzewkę, od razu przeszedł do konkretów. Jednym ruchem znalazł się w moim wnętrzu. Zamknąłem oczy, z których wypłynęło kilka łez i zacisnąłem pięści na pościeli. W rytm kolejnych ruchów hyonga, moje jęki i stękania stawały się co raz głośniejsze. Jednak po jakimś czasie okazało się nie być aż tak źle. Wypiąłem się do niego jeszcze bardziej i zacząłem napierać na jego męskość. HeeChul nachylił się nade mną i złapał mnie za sutki. Głośno jęknąłem, błagając o więcej. Czułem, że już niewiele mi brakuje. Jeszcze tylko chwila... Kilka sekund i...
Opadłem bezsilnie na puszystą pościel. Obok mnie znalazł się Heenim. Pogładził mnie po policzku i uśmiechnął się. Lekko popchnął moje ramię. Odwróciłem się na plecy. Zauważyłem, że hyong zbliża się do mojego krocza.
- Co ty robisz? - Wysapałem. On spojrzał na mnie i uśmiechnął się.
- Zobaczysz. - Chwycił w usta napletek, po czym zaczął zjeżdżać coraz niżej i niżej, zlizując przy tym białą ciecz.
- H... Hyong.. - Stęknąłem. Chciałem, żeby przestał. Czułem się w tej sytuacji bardzo niezręcznie. Złapałem go za włosy i starałem się odciągnąć od siebie. - Nie rób tego.
- Dlaczego nie? - Spojrzał na mnie lekko zdziwiony. - Zobacz jaki jesteś pyszny. - Uśmiechnął się i przejechał palcem po mojej wardze. Faktycznie, moja sperma była bardzo słodka, ale nadal...
- Przez ciebie jestem teraz zmęczony. - Westchnąłem.
- Więc leż dzisiaj cały dzień w łóżku mój książę. Mogę ci usługiwać. - Pocałował mnie i wstał. - Nie chcesz iść pod prysznic?
- Nie mam siły. - Odparłem. Po tych słowach, Heenim wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Usadził mnie na pralce i odkręcił kurki. Wielka, narożna wanna szybko napełniła się ciepłą wodą. Zszedłem na podłogę i zanurzyłem się w wodzie razem z HeeChul'em. Odsłoniłem rolety. Widok z dziesiątego piętra był niesamowity. Oparłem głowę o zagłówek i odetchnąłem z ulgą.
- Jak to jest, że nadal mi mało? - Zaśmiał się głośno i spojrzał na mnie. - Jesteś niesamowity młody. - Przejechał po mojej nodze dłonią.
- Dlaczego hyong... Dlaczego coś do mnie czujesz? - Spojrzałem na niego.
- To już dzieje się od bardzo dawna, więc nie dziw się tak. Nie wiem, od kiedy dokładnie, ale to uczucie jest bardzo głębokie. Nie jestem pewien, czy byłbym w stanie teraz z ciebie zrezygnować...
omomoomomomomomomom
OdpowiedzUsuńDiabeł wrócił <3
Saranghae
Nie, nie. nie :c
OdpowiedzUsuńNie rozdzielaj Hyuka i Hae proszę ;(
Nie lubie tego pairingu więc sporą część ominęłem. Aczkolwiek jest wporzo. Zgubiłem się troszkę podczas ostatnich części. Czekam na next.
OdpowiedzUsuń