wtorek, 28 maja 2013

15.2 This love was so fast. (S/Y)

Dlaczego płacze? Chce mnie jeszcze bardziej zdołować? Chce wziąć mnie na litość? Chce, żebym ucierpiał..? Niepotrzebnie wszystko komplikuje... 
- Nie płacz. Nie jestem wart twoich łez. - wytarłem jego twarz, a on przycisnął mnie do ściany i spojrzał prosto w oczy. 
- Jesteś warty więcej niż myślisz. Masz wartość całego mojego życia, ponieważ odkąd cię poznałem, chciałem znać cię lepiej. Każdego dnia musiałem zobaczyć cię przynajmniej raz. Wciąż kontrolowałem, jak się czujesz, żeby w razie potrzeby pobiec do apteki. I mógłby być największy deszcz, a nawet trąba powietrzna! Zrobiłbym wszystko, tylko dla ciebie. Więc nie wygaduj takich głupot, bo nie chce mi się tego słuchać. Pozwól mi choć raz pokazać, jak bardzo mi zależy. Dopiero wtedy będziesz mógł mnie oceniać. - na zakończenie wziął głęboki wdech. A ja byłem w ciężkim szoku. Dobrze, kochał mnie. Ale żeby od tak dawna..? Czy to jest normalne? Pomijając ten fakt, przecież byłem głuchy i nie mówiłem. I to nie on sprawił, że znów jestem taki... Czy ten człowiek oszalał? 
- Hyung... - położyłem dłonie na jego klatce, jednak nie miałem odwagi by je wyprostować i odepchnąć go od siebie. Obydwoje z płaczem wpatrywaliśmy się w siebie. Nie wiedziałem co robić. Moje serce pierwszy raz waliło jakbym miał zaraz umrzeć. Łzy były tak gęste, że czułem ból zatok. Ukryłem twarz w jego ramieniu. Nie mogłem w to uwierzyć. Złamałem się. Będę tego żałował. Poczułem jak głaszcze mnie po głowie. Później zszedł trochę niżej, przez szyję na łopatki, po długości kręgosłupa i odcinek lędźwiowy, aż w końcu spoczął na jednym z moich pośladków. Zadrżałem lekko i schowałem się jeszcze bardziej. Czułem się tak nieswojo! Mój tyłek jest tylko mój! I mimo tych długaśnych i sprawnych paluszków... NIE! Ja też zaczynam wariować! 
 Wypiąłem się i przygniotłem dłoń hyunga do ściany tak, że jego paznokcie jeszcze mocniej się we mnie wbiły. Spojrzałem na niego. W końcu przestał płakać, a na jego twarzy pojawił się zbereźny uśmieszek. 
- O nie.. - jęknąłem. To jedyne co zdążyłem zrobić. Hyung zaraz podniósł mnie do góry i usadził na kuchennym blacie. Rozszerzył moje nogi i wszedł między nie, żeby móc mnie pocałować. Zrobiło mi się gorąco, kiedy jednym sprawnym ruchem pozbył się moich spodni. Zaraz za nimi straciłem też bokserki. Zdziwiło mnie, że HeeChul nie zamierza zdjąć też bluzki, jednak zaraz miałem się o tym przekonać. 
 Objął mnie w pasie i postawił na ziemi. Stojąc do mnie przodem, kazał mi się lekko wypiąć. Zaraz poczułem w sobie jego palce jednocześnie rozkoszując się malinowymi ustami Heenim'a. Głośno zawyłem i wypiąłem się jeszcze bardziej. Było nam niewygodnie, więc ukląkłem i oparłem się o krzesło, żeby hyung mógł mieć do mnie lepszy dostęp. Słyszałem jak głośno dyszał, mimo że tylko ja nie miałem na sobie dolnej części garderoby. Nie chciałem, żeby tak było. W jednej chwili odwróciłem się do niego przodem i dobrałem się do jego spodni. Ująłem w usta jego pokaźnych rozmiarów prącie i zassałem się na nim najmocniej jak potrafiłem. Dostrzegłem kątem oka jak hyung odchyla głowę do tyłu w akcie przyjemności. Uśmiechnąłem się lekko i wstałem do niego. 
- Możesz we mnie wejść... - mruknąłem z podnieceniem, jednak on lekko mnie odsunął i oddał mi spodnie. 
- Nie chcę tego robić..  - spojrzałem po nim zdezorientowany. Jak to możliwe?! Ja mu się oddawałem, a on mi odmawiał?! Geez..! Ten człowiek ma coś nie tak z głową. 

2 komentarze:

  1. Aish jak można w takim momenciee ... lecz się

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słuchasz mnie ;C
    Niech pojawi się w końcu HAE! A Chul neich da spokój Hyukowi, bo sie rozplacze ;ccc

    OdpowiedzUsuń